WYZWANIE #24

Wyzwanie #24

Wiele myślałam o tym co napisać, jak opisać swoją podróż i co mogłoby zmotywować innych do walki o lepszą wersję samej, samego siebie. No i cóż. Nie będzie wielkiego ŁAŁ. Bo moje życie, moja podróż jest bardzo podobna do każdego z Nas. Każdy chce być w życiu szczęśliwy, akceptowany (najbardziej przez siebie samego bo to tu wszystko się zaczyna i wszystko kończy). Ja ciągle o to walczę. Czasem upadam ale podnoszę się i idę dalej. Wyznając cały czas zasadę 80 do 20. Sport jest dla  mnie sposobem na wszystko. Może to brzmi prozaicznie ale tak jest. I tego się trzymam. Dlatego wzięłam kolejny raz udział w wyzwaniu bo to kocham. Bo ćwiczę od lat, bo od lat dbam o siebie. Po prostu uwielbiam tego człowieka, który też jest mojego wzrostu, uwielbiam z nim ćwiczyć i przy okazji dobrze jeść (polecam wszystkie diety a w szczególności LowCarb). Czasem to nie jest łatwe. Ale kto powiedział, że będzie. Nagrodą dla mnie jest moja radość i oczywiście to, że znowu zostałam doceniona. Każdemu kto nie wie, nie umie się zdecydować, podjąć konkretnej decyzji, mówię tak… nie szukaj w sobie  pretekstu- NIE TYM RAZEM, tylko znajdź w sobie powód, aby postawić na siebie i w końcu wziąć życie i ŻYĆ w swoje ręce. Wszystko jest w Twojej głowie. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają. Chciał, nie chciał… jesteś Qczajku na mnie skazany. Wszyscy moi znajomi, koleżanki i koledzy właśnie kojarzą mnie z Tobą- Qczajka. Mój upór (a podobno ogromny jest) zaprowadził mnie tu gdzie jestem i nie zamierzam stać w miejscu. Idę dalej Ukochuje.