#RzyćNaLato – nr 7. Karolina M.

Przeczytaj opis walki w Wyzwaniu i oddaj swój głos

Zagłosuj!

Cześć!

Nie mam żadnej smutnej historii, która zmotywowała mnie do udziału w  Wyzwaniu QCZAJ’a. Nie oplótł mnie żaden wąż, nie muszę chudnąć, ani uwalniać się jak orka. Nigdy nie byłam w ciąży i nie mam chorób powodujących tycie.

No to po co mi to wyzwanie ? 🙂 Co ja tu w ogóle robię?

W trakcie, często słyszałam pytanie “po co się tak męczysz i głodzisz?”. Odpowiedź brzmi: właśnie po to, żeby się nie męczyć i nie głodzić! 🙂

Dieta QCZAJ’a, sprawia, że jem więcej niż jadłam wcześniej – tylko zdrowiej i paradoksalnie taniej.

QCZAJfitness daje mi siłę, a rano działa lepiej niż kawa.

Moim celem, było pokazanie, że metamorfozy nie trzeba zaczynać kiedy ma się już nadwagę. Sport i zdrowe jedzonko są nie tylko dla tych którzy chcą zrzucić zbędne kilogramy. Są dla wszystkich tych , którzy chcą ukochoć samych siebie, bez względu na swoje motywację. A przy okazji jeszcze sobie fajnie powyglądać. 🙂 Ja wchodzę na swój własny Giewont i mam nadzieję,  że efekt mojej  5-tygodniowej pracy sprawi, że komuś również się “zachce” na niego powchodzić. Dla samego siebie!

Zagłosuj!