
Witam :)
Zapisując się na wyzwanie chciałam spełnić kilka swoich małych założeń:
- wejść z powrotem na ścieżkę zdrowszego trybu życia,
- na nowo polubić się z jedzeniem owoców i warzyw, ponieważ z racji różnych osobistych zmagań przez dłuższy czas w moim życiu były one zdecydowanie rzadkością,
- wdrożyć systematyczne spożywanie posiłków,
- ograniczyć spożycie słodkich napojów i smażonych potraw,
- poprawić ogólną kondycję organizmu,
- motywować się do codziennej, chociażby minimalnej aktywności, co z racji siedzącego trybu pracy nie jest łatwe,
- powalczyć z bólem pleców,
- zgubić zbędne kilogramy.
Jeśli chodzi o udział w wyzwaniu i cele, które sama sobie założyłam spełniły się w bardzo dużym stopniu. Przede wszystkim na nowo wdrożyłam regularny ruch, dzięki treningowi „Uwolnić Orkę” oraz ćwiczeniom na zdrowy kręgosłup, które wykonywałam razem z QCZAJ'em :) Świetnie motywował mnie również 10 minutowy trening brzucha- na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy nie miałam żadnej motywacji do jakiegokolwiek innego treningu na brzuch, a ten wykonywałam cyklicznie :)
Oczywiście nie jestem cyborgiem, ani żadną zaprogramowaną maszynką, której spełnianie takich założeń przychodzi lekko&latwo i przyjemnie.
Bywały dni lepsze i gorsze, tzw. lazy dni oraz cheat day'e, bo wiadomo że nikt nie jest doskonały.
Mój wynik na wadze to jest dla mnie mały sukces, bo zgubiłam prawie 2 kg :)
Zarysowała się talia i czuję, że mam mocniejsze ciało :) Być może nie jest to zbyt spektakularna zmiana, ale jestem z tych osób, które stosują w życiu strategię „małymi kroczkami byle do celu”. Jestem z siebie dumna, ponieważ udało się wytrwać i osiągnąć bardzo wiele z moich założeń. Oczywiście nie osiadam na laurach i idę dalej walczyć z kilogramami i po lepszą wersję siebie.
Bardzo dziękuję za to wyzwanie.
W załączeniu moje zdjęcia z początku udziału w wyzwaniu oraz zdjęcie z ostatniego dnia wyzwania.
Pozdrawiam Ilona
