Przeczytaj opis walki w Wyzwaniu i oddaj swój głos
Cześć, jestem mamą obecnie 13 nastolatki mieszkająca już 19 lat w Belgii. I ten wątek chciałabym nieco nakreślić. Mieszkając tyle czasu za granicą bez bliskiej rodziny i tych “prawdziwych przyjaciół” życie nie jest takie łatwe i przyjemnie. No bo kto ci teraz pomoże, wyręczy nawet w najmniejszej, byle błahostce No bezinteresownie nikt 🤔. Tydzień ciągnie się od pracy do pracy przez rachunki i tęsknotę za domem. Odliczasz dni do urlopu i tak w kółko to samo. Depresyjne. Początki były zabawne jeszcze przed macierzyństwem 😁. Rozrywka jak zwykle liczysz dni do weekendu i tango do białego rana 😅. Ten czas już upłynął i co z faktem, iż jestem mamą i mam aktualnie 41 lat, a tango, to i tak nie była moja bajka? Masz pseudoznajomych, kiedy tańczysz, a kiedy jesteś odpowiedzialna to już ich nie ma. Jak sobie poradzić? “Jak żyć”!? Trzeba było coś znaleźć. Jakoś zaradzić na tę samotność. Ci, którzy wyjechali doskonale wiedzą, co próbuję przekazać. Zero znajomych, zero niczego tak dokładnie się czułam oj długooo. Trzeba było coś wymyślić, czymś się zająć, żeby nie sfiksofać. Tak było na początku po prostu niby zajęcie, niby sport, niby relax. Później pomyślałam, że może, by tak poszukać kogoś, kto ma podobnie jak ja. I wlazłam w ten Insta world. Nieśmiało tak bo z czym do ludzi 😅. Skrolując tak “matko jedyna, ile tu takich kobitek, jak ja”. Co za radość mnie ogarnęła. I kiedy już wszystko nabrało kolorów
walnął mnie piorun z nieba, a może spod ziemi wyczołgało się coś (miałam wylew🧠🩸) jakieś cholerstwo 🙈 Nie wiedziałam, jak będzie. Nie myślałam już o swojej samotności tylko o moich bliskich. Co z nimi będzie? Jak sobie poradzą, gdy ja z tego nie wyjdę w jakiś normalny cywilizowany sposób 🥺. Musiałam odnaleźć w sobie tę siłę do walki. I znów pojawiło się pytanie, od czego zacząć, jak zacząć? Znów nic nie wiem, nic nie potrafię, muszę się nauczyć. Zmieniło się moje podejście do życia i moje priorytety o 180 stopni. Dziś jestem inną osobą, ale w to już nie będę się zagłębiać, bo kartek zabraknie 😅. Pójdźmy dalej. I tak dzięki wsparciu społeczności zaczęłam od najprostszych ćwiczeń “Uwolnić orkę” z @qczajfitness powoli podnosząc sobie poprzeczkę 👌. Niektórzy mówią co dla Ciebie proste dla innych może być nie do przejścia 🧱🙈. Zgadzam się. Zapisując się na pierwsze Wyzwanie podjęłam najlepszą decyzję w moim tutejszym wyjechanym życiu ✌👌 To moje drugie wyzwanie w tym roku bez przerwy z QCZAJ’em , @qczajfitness i @qczajdiety . 💪Taka to moja rehabilitacja 👌😍. Jestem zawsze gotowa do działania i wspólnej motywacji ❤. Poznałam tu tyle wspaniałych kobiet i dziewczyn 💞😍. Ach tak muszę wrócić do tego kiedyś, a, co jest teraz. Czyli kiedyś było “niby zajęcie, NIBY…”. A teraz może hobby, może pasja, może lekarstwo na wszystko “❤A może to mnie uratowało!? A po tym wszystkim to ja wiem, że prawdziwa przyjaźń i empatia istnieje nawet w grupach społecznościowych 🫂🙏Dziękuję tym wszystkim, którzy robią wszystko, by, ktoś inny mógł być i żyć, i chcieć po prostu oddychać. Dziękuję za ludzi, którzy bezinteresownie podrzucają ci choćby dobrą lekturę. Podsumowując wyzwanie zostawiam to: “Były tylko dwa wyjścia, właściwie takie same. Mogłam wrócić tam, skąd przyszłam lub iść, dokąd zamierzałam dojść” – Cheryl Strayed. Idę dalej🙏❤